Kiedy zaprosili mnie do siebie,
zastanawiałam się jak mam się zachować. Nie musiałam się martwić bo atmosfera
była niepowtarzalna, cały czas śmialiśmy się i zapomniałam o wszystkim co mnie
do tej pory spotkało. Chłopcy zaproponowali mi czy nie chciałabym z nimi
jeździć w trasy koncertowe i pomagać im we wszystkim (Być kimś w stylu menager,
lub prawa ręka), ale tak naprawdę miałam być ich asystętką. Nie było innego
wyjścia oczywiście się zgodziłam. Wiedziałam ,że to doskonała okazja, żeby
zaistnieć, poznać nowe miejsca czy zaprzyjaźnić się z nowymi ludźmi. Było późno
i musiałam sprawdzić czy Alex nie wróciła do pokoju. Louis okazał być się na
tyle uprzejmy ,że mnie odprowadził. Moja koleżanka wycięła mi niezły numer, nie
wiedziałam czy zrobiła to specjalnie bo nawet nie raczyła mnie poinformować o
tym że nie wróci na noc. Nie wiedziałam co robić. :
- Słuchaj a może wybierzesz się
ze mną na spacer??- zapytał Lou
- No nie wiem czy to jest dobry
pomysł.., może się jej coś stało
- A patrzałaś w wiadomości
nieodebrane , może wysłała ci SMS??
- Poczekaj zaraz sprawdzę.
Wyciągnęłam telefon z kieszeni.
Rzeczywiście Alex wysłała mi wiadomość
że nie wróci na noc i że bardzo przeprasza. Musiałam nie usłyszeć bo
miałam wyciszony telefon.
- Miałeś racje, nie potrzebnie
się martwiłam, to gdzie idziemy??
- Na spacer.
- A konkretnie
- Na spacer.
- Nie możesz mi powiedzieć
- Przecież mówię że na spacer
Uśmiechnęłam się i poszliśmy
razem na ten spacer. :)
Louis zabrał mnie do parku, w
którym jeszcze nie byłam. Był cudownie oświetlony żółtymi lampami.
Spacerowaliśmy i rozmawialiśmy. W końcu musiałam się go o cos zapytać:
- Mam pytanie…
- A co z twoją dziewczyną
- Ale jaką?!
- No nie udawaj…
- Naprawdę cię nie rozumiem
- Ta dziewczyna ,co całowałeś się
z nia na lotnisku. A zresztą nie będę w to wnikać to twoja sprawa…
- To była moja siostra Emma ,
Emma Tomlinson
Trochę mi się głupio zrobiło, ale
cóż musiałam o to zapytać bo nie wiedziałam, czy dobrze robię spotykając się z
nim.
- Aha , ale i tak przepraszam nie
powinnam pytać
-Nic się nie stało. A może
chciałybyście się poznać , bo zauważyłem że z Daniele już się zaprzyjaźniłaś ??
- W sumie to czemu nie, Alex ma
teraz dużo sesji zdjęciowych i za bardzo nie mam z kim plotkować ;)
I tak rozmawialiśmy tracąc
poczucie czasu. Była już 1:00 , a my nadal gadaliśmy bez końca. Zadzwoniła do
mnie Alex i powiedziała że o 9:00 przyniesie mi klucze. Dzisiaj miałam się
wymeldować z hotelu i zamieszkać u kuzynki. Na szczęście nie będę tam długo
mieszkać , bo za 3 tygodnie wyjeżdżam z zespołem. Dałam Louisowi kartkę z
adresem domu mojej kuzynki. Okazało się ,że to bardzo blisko i Lou odwiedzał
mnie codziennie.
Rozdział 8
Minął już tydzień , dzisiaj wraca
Alex. Wpadałam na genialny pomysł. Przypomniała mi się rozmowa moja z Alex w
trakcie lotu i pomyślałam ,że dzisiaj ja, cały zespół, Alex i Daniele
wybierzemy się jazdę konną. Co prawda nie lubię koni i trochę się ich boję ale
nie ma ryzyka nie a zabawy. : ) Zadzwoniłam do chłopaków i umówiliśmy się o
15:00. Ja już nie mogłam się doczekać. W końcu przyjechała, od razu
powiedziałam ,ze mam dla niej miłą niespodziankę , ale nie spodziewała się co
dla niej szykuje. Wszyscy spotkaliśmy się na miejscu , nie mogła uwierzyć że
pozna cały skład 1D i Daniele. Nadeszła chwila grozy, trzeba było wsiąść na
konia. Nie mogłam wsiąść i za pierwszym razem spadłam na ziemię. Zaczęłam się
śmiać i zaraz wszyscy razem. Oczywiście za drugim razem Louis pomógł mi wejść ,
choć sam miał z tym problemy. Ruszyliśmy. Widziałam jak Alex jedzie na koniu i
cały czas rozmawia z Harrym. Ja jechałam z przodu z Daniele i Louisem. Przez
cały czas bałam się wyprostować i trzymałam się szyi konia, co sprawiało ,że
wszyscy się śmialiśmy bo dziwnie to wyglądało. Ale najśmieszniejsze było
dopiero za nami. W pewnym momencie straciłam równowagę i w ostatniej chwili
złapałam się Lou. Wtedy to nie mogłam usiąść z powrotem na konia bo cały czas
się śmiałam. W tym momencie zrozumiałam że mój dotychczasowy pech już miną. I
wtedy już wracaliśmy nagle Niallowi uciekł koń. Na szczęście zwierze było na
tyle mądre że samo trafiło na miejsce. Razem z Daniele czekając na resztę ,
zaczęłyśmy rozmawiać o Alex i Harrym:
- Jak myślisz będzie coś z tego ,
czy to tylko przyjaźń??
- Wiesz trudno mi powiedzieć ,
ale widzisz jak na siebie patrzą.
- Trudno nie zauważyć
- A może wyskoczymy jutro na
jakieś zakupy, może by nam się trochę zwierzyła
- Haha.. wiesz że to nie jest
taki zły pomysł
- A co z tobą i Lou??
- Wiedziałam ,ze o to zapytasz..
To tylko przyjaźń.
- Jesteś tego pewna
- Tak mi się wydaję. A wiesz może
kiedy przyjeżdża Emma??
- Za 4 dni. Louis mówił mi ,ze
nie może doczekać się spotkania z tobą
żeby cię zobaczyć
- Heja o czym rozmawiacie- zapytał Liam
- Babskie pogaduchy, nie musisz
wiedzieć
- To do zobaczenia.
Na koniec rozstaliśmy się z
zespołem i wszyscy byliśmy zadowoleni z dzisiejszego dnia, a uśmiechy nie znikały
nam z twarzy.
Super;* Szubko dodaj nn
OdpowiedzUsuńNa http://life-in-the-fucking-world.blogspot.com/ 10 rozdział .
OdpowiedzUsuńZapraszam !
Cudowny rozdział. Czekam na następny.! <33
OdpowiedzUsuńU mnie rozdział 12 . -- > http://life-in-the-fucking-world.blogspot.com/ . Zapraszam !
OdpowiedzUsuń